Menu Zamknij

Miła Pani z telewizji…

…radośnie i ze szczerym, pokrzepiającym uśmiechem obwieściła początek wiosny. Astronomicznej. Chwała niebiosom. Można już pomyśleć o wiosennej garderobie, słoneczku, kremie z filtrem i diecie-cud, która pozwoli zrzucić w weekend nadmierne kilogramy. Wyczuwacie ironię, prawda??? A jeśliby jednak była zbyt subtelna i nieuchwytna, ta ironia znaczy-to dużymi literami mówimy ^%$#@ wiosno. Taka wiosno!!! Idź zmoro i wracaj dopiero jak ci rozum wróci. Pani z telewizji już ładnie dziękujemy, samych ciepłych chwil jej życzymy, zdrowia, szczęscia i  od razu wesołych świąt –tak w pakiecie, promocyjnie. Chcielibyśmy widzieć jej minę, kiedy pomyka do auta szczękając zębami z zimna. A w zasadzie to chyba nie chcemy. Wszyscy jesteśmy krzyżówkami ludzika Michelin i himalaisty spod K2. No, może poza zjawiskiem „Puchowa kurteczka do pasa, wielka czapa, szal do czubka głowy-za to proszę państwa-zgrabne, gołe kosteczki i mikro skarpeteczki oblekające sino blade stopy”.

Zima nie zima-natura robi swoje. Nasza natura, w zasadzie to natura naszej szwedzkiej księżniczki Iris nie bacząc na mrozy ścinające krew w żyłach powołała na świat puchate kuleczki. Sztuk trzy, jedną dziouszkę i dwóch chłopaczków. Rude, czarne, czarne z białym. Mamusia i przychówek czują się dobrze, reszta stada także. Cola z lekkim niedowierzaniem przyjęła maluchy, zdziwiona bardzo. Podeszła, powąchała, uszy skuliła…odwróciła się na pięcie z godnością, zawadiacko unosząc ogon. „Na mnie nie liczcie…chciałaś-masz, sama się zajmuj wrzaskunami”.

Drodzy Państwo, Zakamarkowo wkracza a kolejną erę. Erę Eskimosa…wrrrrróć! Zakamarkowo obwieszcza nastanie kolejnej ery kocięcej. D-kotki, witamy ciepło i z radością.

Delilah
Delilah
Deimos
Deimos
Django