Menu Zamknij

Xbanda

Xkotki ukończyły już 7 tydzień swego bardzo intensywnego i bogatego w atrakcje życia. Bez lęku i niepewności zdobywają kolejne umiejętności tak przydatne w kocim życiu. Dokazują i brykają, ile się da i jak się da. A możliwości nasze Zakamarkowo ma dość pokaźne, tak za sprawą „zasobów własnych” jak i przy udziale chętnych i otwartych na kocioedukację przyjaciół domu.

X-Tornado większym lub mniejszym podmuchem doświadcza i eksploruje pod bacznym, acz dość liberalnym okiem matki swej dzielnej, Omni. Kociaki poznają oprócz tych swobodnie dostępnych także i te najgłębsze i najciemniejsze kąty Zakamarkowa, chłonąc smaki i zapachy domu, który chwilowo jest po prostu wielkim kocim placem zabaw (i pewnie będzie nim przez dłuższy czas).

Kociaki są radosne, otwarte, ruchliwe i niezwykle pomysłowe. Ciotka Kaśka, w typowym dla siebie stylu nadzoruje, uczy i dyscyplinuje maluchy, mając pełne zaufanie Omnii. Czasami serwuje Xkotkom całkiem zgrabny survival, czasami spokojną ścieżkę edukacyjną, innym razem dzikie harce i zabawy bez większych walorów edukacyjno-wychowawczych, niekiedy lekcje dobrego wychowania i savoir vivre’u. No cóż, ciotki tak już mają w pakiecie. Podobnie, jak wujkowie wszelkich ras i maści.

Z braku ojcowskiego pazura pierwiastek męskiego wychowania zapewnia Cameron, choć dłuższą chwilę zajęło mu przyswojenie, że w drugim tygodniu życia oseski niekoniecznie potrafią kopać piłkę i śledzić rozgrywki ligowe w piłce nożnej, czyli nie potrafią bawić się jeszcze myszkami i piórkami i nie są w stanie właściwie ocenić popisów wujaszka. Nie są też zainteresowane byciem kulanym po podłodze. Ani tulonymi do snu w typowo męski, dość szorstki sposób. Za to teraz wujcio Kamyczek jest najlepszym męskim trenerem, opiekunem i powiernikiem kocięcych tajemnic. Cóż z tego, że niekoniecznie interesuje go, czy maluchy są najedzone i czy mają czyste porteczki i sukienki. Od tego bowiem, jak świat światem były, są i będą matki. Wujkowie są od zupełnie innych, równie ważnych spraw. A może nawet ważniejszych?