Menu Zamknij

TICA,Warszawa

Weekend silna ekipa Kocich Zakamarków spędziła w Warszawie, na wystawie TICA zorganizowanej przez Klub Kota X-Treme. Bawiliśmy się jak zawsze świetnie, ciesząc się danym nam czasem na  spotkanie z przyjaciółmi i podziwianie kocich piękności, kibicując sobie wzajemnie.

Zakamarkowo wystawiło do rywalizacji Kachiko i Kamyczka. Kachiko, doświadczona zawodniczka z wdziękiem i pewnością siebie prezentowała się na stolikach sędziowskich, czarowała spojrzeniem nie tylko sędziów i publiczność, ale także i konkurentów, co nie każdy z nich przyjmował ze spokojem. Kamyczek troszkę zmęczony ilością ocen i tempem wystawy nieco grymasił, narzekał i próbował wykręcić się od kolejnych ocen, ale dzielnie znosił wystawowe zmagania. Nasz podlotek nie nawykły do takiej ilości ocen był nieco zdezorientowany, kiedy układał się właśnie do snu a tu po raz kolejny czułe ręce sięgały po niego i niosły na ring do kolejnej oceny. Albo po raz setny czesały, pudrowały, układały fryzurkę. No, nikt nie powiedział, że życie kota jest jednym wielkim pasmem słodkiego lenistwa i jednak czasami trzeba zrobić sobie przerwę na karierę i bywanie w świecie.

Kachiko wszystko przyjmowała ze spokojem i pewnością siebie charakterystyczną dla doświadczonego bywalca wystaw. Czasami szeptała Kamyczkowi słowa otuchy, doradzała, wspierała i przytulała. Nasi zawodnicy zaprezentowali się doskonale, zyskując niezłe oceny i lokaty: Kachna 12/12 finałów, co dało jej wynik Second Best of Best Alter a Kamyczek 4/12 finałów. Wystawę zaliczamy do bardzo udanych, piękne koty, fantastyczna atmosfera, Czarownice w pełnej formie i pełnym składzie…czegóż chcieć więcej .

Omnia pozostała w domu, spędzając czas w ukochanym Spa i na przeglądaniu śpioszków i kaftaników niemowlęcych – czas szybko płynie i niebawem w Zakamarkowie pojawią się maluszki, a tu ciuszki nie poprane, nie poprasowane, nie poukładane… wykorzystując nieobecność współlokatorów nasza przyszła matka postanowiła trochę czasu przeznaczyć na te prace okołomacierzyńskie. Po powrocie ekipy Zakamarkowa pochwaliła się ogromem wykonanej pracy, pogratulowała sukcesów, ponaśmiewała się z podlotka Kamyczka i zapędziła towarzystwo do kolacji ciesząc się w duchu, ze ona ma na jakiś czas wolne od tego wielkiego świata, blichtru i fleszy.