Nirvana Leśny Chochlik*PL

Kolejnym kotem, jaki pojawił się w naszym domu po Kachiko, była Nirvana Leśny Chochlik*PL. Kot, który jak najbardziej mieścił się już w moich planach. Sprawdziło się bowiem powiedzenie znajomych, że jeden kot to o co najmniej jednego kota za mało, a trzy koty to już tylko o jednego więcej, niż dwa.

Nirvanka była niezwykłym kotem. Jedynaczka pośród trzech braci, wcale nie grzeczna i ułożona panienka. Mały nicpoń i trzpiotka, która dowodziła trzema silniejszymi większymi braćmi. Skradła nasze serca od pierwszego spotkania, kiedy była jeszcze małym, nieporadnym szkrabem. Od początku faworytka Dominiki. Wiedziałam, że tylko ona albo żaden inny kot. Hodowczyni była dość sceptyczna, bowiem Nirvanka delikatnie mówiąc w tym czasie stanowczo odbiegała od pożądanego wyglądu Norwega. Ja wiedziałam jednak swoje, a czas pokazał, że miałam rację. Nirvanka wyrosła na piękną koteczkę, zachwycając niezwykłą ekspresją i charakterem. Jej pierwsza wystawa pokazała, że to jej żywioł. To dzięki niej zaczęłam, wówczas jeszcze bardzo nieśmiało myśleć o hodowli.

Ku naszej rozpaczy Nirvanka odeszła tydzień po swej pierwszej wystawie, na której brawurowo i w pięknym stylu zdobyła najwyższe laury. Pozostawiła ogromną wyrwę w sercu. Bardzo nam jej brakuje.

Brykaj szczęśliwie za Tęczowym Mostem Iskiereczko i Trzpiotko… wierzymy, że niedługo powrócisz do nas w innym futerku. Czekamy na Ciebie.